Geoblog.pl    Stanekislomka    Podróże    Ameryka Południowa    Z deszczu pod rynne
Zwiń mapę
2010
05
lip

Z deszczu pod rynne

 
Ekwador
Ekwador, Puerto López
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11266 km
 
Powiedzmy sobie szczerze - pogoda na wybrzezu jest chyba nawet gorsza niz w gorach..Slonce nawet na sekunde nie wyszlo zza gigantycznej warstwy chmur i co jakis czas pada mzawka albo deszcz... Pierwszego dnia w Montanicie jeszcze bylo w miare cieplo i w zasadzie caly dzien spedzilismy na plazy (choc czesciowo w bluzach).. Marcin sprobowal surfingu (okazalo sie ze wcale nie jest tak latwo, zwlaszcza jak jest czerwona flaga i fale maja taka sile, ze po godzinie jest sie wykonocznym). Ja mialam sprobowac kolejnego dnia ale niestety niesprzyjajace warunki pogodowe i zdrowotne uniemozliwily to. Co do tych warunkow zdrowotnych to bylo to tak...Otoz Montanita w weekendy staje sie jedna wielka impreza, i praktycznie na kazdym rogu mozna kupic pyszne, tanie drinki (2,5 $), zrobione ze swiezo mielonych owocow..nasze zwykle drinki pt. wodka z sokiem pomaranczowym nabieraja zupelnie innego wymairu, nie mowiac juz o innych drinkach ktorych jest milion piecset sto dziewiecset do wyboru..Tak tez postanowilismy uraczyc sie jednym takim drinkiem, potem nastepnym, potem zgaslo swiatlo w calej wsi, potem przysiadla sie rodzina Kanadyjczykow, z ktora sie bardzo milo konwersowalo i zamawialo nastepne drinki i nastepne i nastepne...Oto kilka z ciekawszych drinkow, ktore sprobowalismy: Bob Marley, Esmeralda, Guantanamera, Pink Lady, Baileys Banana, El Padrino, Maracaibo, Hawaian itp...Tak tez poznym rankiem, kiedy sie obudzilismy, i padal znowu deszcz i zrobilo sie dodatkowo chlodniej, jakos nie bardzo mielismy sile i checi by robic cokolwiek na plazy..Za to caly dzien napelnialismy nasze zoladki roznymi pysznosciami, poczawszy od rybek po ormianskie szaszlyki (ktore polecil nam pierwszy Polak, ktorego spotkalismy w Ekwadorze).Teraz jestesmy w Puerto Lopez i modlimy sie o lepsza pogode na jutrzejszy rejs na Isla de la Plata i ogladanie wielorybow humbakow....
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
gru
gru - 2010-07-05 23:25
o rany! widzę, że się rozkręcacie! nazwy drinków brzmią całkiem zachęcająco :) a fale są niesamowite! suuper! groźnie wyglądają, szacunek dla Marcina za próby okiełznania deski! trzymamy kciuki za lepszą pogodę! :) ps. chciałam się pochwalić, że w końcu pomyślnie zaliczyłam egzaminy pilockie :) juhu huhu
 
Ania i Jacek
Ania i Jacek - 2010-07-05 23:27
Pijaki zatracone i podróżniki :-). Dzisiaj przed kolacją w Komornicy, spadochroniarz zesłany przez Was do naszej rodziny :-), pokazał nam wasz blog, więc będziemy pilnie śledzić tę fascynująca podróż. Trzymajcie się mocno, róbcie zdjęcia i czekamy na więcej opowieści u nas.
 
Maciek i Iza
Maciek i Iza - 2010-07-06 12:50
My też się dołączamy do śledzenia waszych przygód.... Życzymy polepszenia pogody i mnóstwa przygód, ale tylko tych pozytywnych...
 
gosia
gosia - 2010-07-08 22:50
hehe!super!niech tylko pogoda się trochę poprawi!a widzę, że nazwa łódki to nieprzypadkowo sfotografowana;))))Jordi jutro przylatuje i jestem bardzo happy!buziaków sto!
 
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 277 komentarzy277 952 zdjęcia952 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
09.06.2010 - 14.12.2010