Cordoba to drugie co do wielkosci miasto w Argentynie i to czuc. Centrum, mimo calkiem sporej strefy dla pieszych jest tloczne i gwarne. Jest tu milion sklepow, lodziarni i kawiarni. Glowny plac i okolice maja kilka fajnych kosciolkow i budynkow, ale ogolnie, jesli nie jest sie fanem imprezowania, miasto nie jest jakies szczegolnie warte zaintereswowania. My tu zrobilismy przerwe na jedna noc (calkiem droga..) miedzy jednym przejazdem nocnym z Salty, a drugim przejazdem nocnym do San Juan. Natomiast krajobraz wokol Cordoby to juz zueplnie co innego nic dotychczas - ogromne farmy z zaoranymi polami i gdzieniegdzie pasacymi sie krowami, niewielkie wzgorza na horyzoncie oraz kwitnace i swiezo zielone drzewa i krzaki (w koncu 21 wrzesnia zaczyna sie tu wiosna!) przypominaja nieco wyzyne wegierska albo Czechy..