Geoblog.pl    Stanekislomka    Podróże    Ameryka Południowa    Araukania w parku Huerquehue
Zwiń mapę
2010
06
paź

Araukania w parku Huerquehue

 
Chile
Chile, Caburgua
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19836 km
 
Planowalismy ok. 3-4 dniowy trekking w Parku Narodowym Huerquehue, niestety ze wzgledu na zalegajacy snieg w gornej czesci parku, szlaki powyzej ok. 1400 m npm byly zamkniete. Najpierw troche niedowierzalismy i myslelismy ze da sie przejsc troche wyzej, do punktow widokowych, ale potem sie okazalo ze sniegu bylo jednak naprawde duzo - ok. 1 metra i wiecej. Zostalo nam zatem przejscie dwoch szlakow ktore byly otwarte. Po dojechaniu autobusem do wejscia do parku, kupieniu calkiem drogich biletow (8$ za osobe) ruszylismy na pieknie polozony nad jeziorem Tinquilco camping. Mimo dosc poznej godziny postanowilismy ruszyc na krotki szlak na Pampe Quinchol. W nizszej czesci szlak wydawal sie swiezo przetarty maczeta, natomiast wyzej na sniegu nie bylo zadnych sladow przejscia - moglismy byc pierwszymi osobami w tym sezonie, ktore przeszly szlak. Najpierw szlismy waska sciezka wzdluz gestych zarosli lokalnych bambusow (tak, tak bambusy tutaj!), potem weszlismy do przepieknego poteznego lasu z gigantyczmymi drzewami, w tym kosmicznymi Aurakariami (od ktorych wzial nazwe caly region-Aurakania), po czym weszlismy na otwarty teren pampy i odslonily sie cudowne widoki na skaliste gory i oddalone wulkany. Mimo zimnego wiatru poczekalismy wsrod zmieniajcych sie kolorow nieba az do zachodu slonca...
Nastepnego dnia ruszylismy w kierunku glownej atrakcji parku - grupy gorskich jeziorek. Nie zrobily one jednak na nas takiego wrazenia, gdyz mozna bylo zobaczyc tylko 3 z nich, w tym dwa byly zamarzniete..Sniegu bylo naprawde duzo, i czasem zapadaly nam sie cale nogi..
Nad naszym jeziorekim natomiast bylo calkiem milo i spedzilismy dwa super wieczory siedzac przy ognisku. Stwierdzilismy ze jest tak milo ze moglibysmy spedzic jeszcze caly jeden dzien na naszym campingu, jednak prognoza pogody okazala sie trafna i drugiego dnia wieczorem zaczelo padac i padalo cala noc i rano, wiec postanowilismy wrocic do Pucon by sie wysuszyc.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
Mama
Mama - 2010-10-06 22:11
Piękne widoki, ale samotne drzewo to zdecydowanie hicior:)
 
BPE
BPE - 2010-10-06 22:43
ale zdjęcia - bajka !!!
zazdroszczę pomysłu na wspaniała podróż poślubna .......
 
Wowo
Wowo - 2010-10-10 19:46
Drzewa faktycznie - małe nie są (!). A co do ogniska to jestem ciekaw jak sprawuje się zestaw do rozpalania ? Podejrzewam, że po testach na mazurach nie ma żadnych problemów ;) Pozdrawiam !
 
yotanka
yotanka - 2010-10-11 17:33
no miejsce bajka..jeszcze tylko wyższa temperatura i żyć nie umierać.
 
Gru
Gru - 2010-10-13 21:30
piękne, zielone i dostojne drzewa, a potem śnieg. Ciekawe jak to wygląda w pełnym rozkwicie...? Macie niesamowite zmiany temperatur i otoczenia- od słońca i pustyni, po śniegi. Kasia! nie wiem gdzie ale widziałam Twój przeskok przez wielki konar drzewa- nieźle sobie poczyniasz...;)
Buziaki !
 
Stanekislomka
Stanekislomka - 2010-10-14 18:02
To byl stanowczo zeskok, a nie przeskok.. :-) szkoda ze nie widzieliscie jak sie na ten ogromny pien niezdarnie wspinalam..
 
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 277 komentarzy277 952 zdjęcia952 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
09.06.2010 - 14.12.2010