Geoblog.pl    Stanekislomka    Podróże    Ameryka Południowa    Tam gdzie kapibary strzyga trawniki
Zwiń mapę
2010
01
gru

Tam gdzie kapibary strzyga trawniki

 
Argentyna
Argentyna, Carlos Pellegrini
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 25003 km
 
Ze stolicy ruszylismy na polnoc i po nocy w autobusie wyladowalismy w miejscowosci o dzwiecznej nazwie Mercedes w regionie Corrientes. Region Corrientes polozony jest miedzy dwoma wielkimi rzekami Parana i Uruguay i zamieszkany jest glownie na brzegach tych rzek, gdyz pomiedzy nimi rozciagaja sie niekonczace sie bagna i wilgotne pastwiska. I my wlasnie nad te bagna chcielismy dotrzec. Nie jest to takie proste, gdyz droga prowadzaca do jedynej miejscowosci na bagnach - Colonii Carlosa Pelegrini, jest szutrowa i malo co tamtedy jezdzi. Zamierzalismy czekac na jedyny publiczny autobus, ale siedzac na dworcu zagadal nas czlowiek oferujacy za calkiem przystepna cene przewoz swoimi pickupem. Zdecydowalismy sie wiec i po jakims czasie znalezlismy sie na czerwonej szutrowej drodze prowadzacej przez totalne plaskie pustkowe z pasacymi sie tysiacami a moze nawet milionami krow. Podobno w tym regionie na jedna krowe przypada 2 hektary pastwisk..tak sie hoduje prosze panstwa wolowine! W kazdym razie nasz kierowca opowiedzial nam niesamowita historie swojego zycia (swietnie nadawalaby sie na ksiazke..) i sporo mowil o zyciu w tym regionie, o zwierzetach mieszkajacyh w rezerwacie i zwyczajach lokalnych gauczow. Potem sami zrozumielismy o jaki rodzaj rezerwatu chodzi - po wjechaniu na teren Rezerwatu Esteres de Ibera zwierzeta zaczely sie pojawiac wszedzie: droge przechodzily metrowe jaszczury, na poboczach pasly sie kapibary i jelenie, wszedzie bylo pelno czapli i innego ptactwa...Jak wjechalismy do miasteczka i mijalismy centrum informacyjne Rezerwatu doznalismy juz zupelnego szoku - kapibary w najlepsze "kosily" tam trawniki, a tuz przy wodzie lezaly wygrzewajace sie kaimany!
Postanowilismy zaszalec i tej samej nocy ruszylismy na nocna wycieczke lodzia w poszukiwaniu kaimanow i innych zwierzatek, a nastepnego dnia na dzienna wycieczke. Obie byly wspaniale! Zwierzeta sie prawie w ogole nie baly i mozna bylo sie do nich zblizyc na odleglosc prawie pol metra..az kusilo by ich dotknac..
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Gru
Gru - 2010-12-02 20:13
Tak, ja chyba chcę do Argentyny.....
A podobno najlepsza wołowina jest u nas :)
 
Halina i Mietek Mroczka
Halina i Mietek Mroczka - 2010-12-02 22:21
Cześć Kasiu i Marcinku.Serdecznie Was pozdrawiamy.Cieszymy się,że tak dużo zwiedziliście. Zdjęcia macie tak wspaniałe,że nawet nie myśleliśmy, iż świat jest taki piękny.Opisy super.Podziwiamy Was za odwagę, przebojowość i serdecznie pozdrawiamy.Pa! Do zobaczenia. Trzymajcie się ciepło i zdrowo.
 
Mama
Mama - 2010-12-04 14:27
Fajny zwierzyniec:)
 
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 277 komentarzy277 952 zdjęcia952 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
09.06.2010 - 14.12.2010