Kolejnym naszym przystankiem na polnocno-wschodnim krancu Argentyny byl region Misiones. Region ten slynie z jezuickich misji, ktore zostaly tu zalozone w XXVII wieku. Misje te byly swego rodzaju utopijnymi spolecznosciami, prowadzonymi przez jezuickich ksiezy i skladajacymi sie z miejscowej ludnosci Guarani. Ze wzgledu na wygnanie jezuitow pod koniec XXVIII w. zostaly one opuszczone i zapomniane przez wiele lat. Obecnie mozna obejrzec ruiny calkiem rozleglych zabudowan, ktore niegdys byly polozne w srodku dzungli. San Ignacio jest najlepiej zachowana misja i to wlasnia nia postanowilsimy obejrzec. Zdecydowalismy sie na nocleg w malym miasteczku by moc obejrzec polecane przez przedownik widowisko pt. "Swiatlo i muzyka". Troche sie balismy ze bedzie to kolejny pokaz z rodzaju kilka kolorowych reflektorow i za cicha muzyka, ale tym razem zostalismy zaskoczeni bardzo bardzo pozytywnie! Pokaz opowiadal historie zalozenia i upadku misji za pomoca wyswietlania na wodnych kurtynach i scianach budynkow ruchomych kolorowych obrazow. Takie kino na wodzie i kamieniu wylaniajace sie w roznych niespodziewanych miejscach, z ciekawa opowiescia, muzyka i naprawde nigdzie wczesniej przez nas nie widzianymi efektami. Bylismy bardzo mile zaskoczeni!
Nastepnego dnia nim ruszylismy w kierunku drugiej i jednak najwiekszej atrakcji regionu Misiones - wodospadow Iguazu, obejrzelismy jeszcze misje w swietle dziennym..Poniewaz caly kompleks jest poloznym obecnie w centrum miasteczka, trudno sobie skojarzyc to miejsce z misja, ktora pokazana jest w slynnym filmie "Misja", ale mimo to czerwone kamienie budowli zdawaly sie ukrywac jakas utopijna tajemnice..